STRONY:  1   2   3   4   5   6   7   8   9


Dziękujemy Pani Agnieszce, która przekazała własnoręcznie wykonany tort na licytację, z której dochód zostanie przeznaczony na rehabilitację Martynki.

 

Zachęcamy do polubienia fanpage i zapoznania się z ofertą tortów "Z Imbirem":

 

Facebook "Z Imbirem" (kliknij)



Stracone punkty

 

Mecze z Asseco Resovią Rzeszów zawsze dostarczały emocji kibicom, tym bardziej że rzeszowianie dali się kilka razy ograć Miedziowym. Podobne oczekiwania były również w piątek. Zaczęło się zgodnie z planem, a pierwszy punkt dla Cuprum dał Smoliński. Po chwilowym remisie zaczęła się tworzyć przewaga gospodarzy. W świetnej formie był Kaczmarek, który zdobywał punkt za punktem. Trener Serniotti poprosił o przerwę dla swojego zespołu, ale niewiele ona pomogła, bo lubinianie odskoczyli już na 5 oczek. Nie do zatrzymania w ataku był Kaczmarek. Trener gości wykorzystał drugą przerwę, po której rzeszowianie nadal nie potrafili nawiązać walki i ostatecznie przegrali seta różnicą aż 13. punktów! Kibice liczyli na podtrzymanie dobrej gry Miedziowych także w drugiej partii. Niestety zaczęło się źle, bo to goście objęli trzypunktowe prowadzenie. Gospodarze jednak nie poddali się i ambitnie gonili wynik. Terzić i Hain punktują, a zdobyte 5 punktów pod rząd dają prowadzenie gospodarzom. Ciągle niezawodny jest Kaczmarek i to głównie dzięki niemu Cuprum wygrywa także drugiego seta. Trzecia partia zaczyna się od żółtej kartki dla zespołu z Rzeszowa za opóźnianie gry. Kibice na trybunach są prawie pewni zwycięstwa Miedziowych, ale to goście wychodzą na prowadzenie i nie pozwalają się dogonić ekipie trenera Duflosa. Dostają nawet czerwoną kartkę za ponowne opóźnianie gry, co skutkuje również stratą jednego punktu. Głównie dzięki Kaczmarkowi udaje się w końcówce zmniejszyć przewagę gości do jednego punktu, ale lepiej z nerwami poradzili sobie rzeszowianie i wygrali seta. Niestety słaba gra Miedziowych była jeszcze bardziej widoczna w kolejnej części. Zupełnie nie radzili sobie na boisku i popełniali coraz więcej błędów. Nie pomogły nawet dwie przerwy, a przewaga Resovii wynosiła już 10 punktów. Po świetnie zagranych dwóch pierwszych setach dwa kolejne były zupełnym przeciwieństwem i Miedziowi roztrwonili swoją przewagę na boisku. Cuprum źle zaczęło także tie-break'a. Rozpędzeni rzeszowianie zdobyli pierwsze dwa punkty. Akcje Puparta i Terzica pozwoliły na wyrównanie wyniku, ale rywale nie odpuszczali. Punkt po punkcie powiększali przewagę i ostatecznie to oni wygrali całe spotkanie. 

 

Bardzo szkoda straconej szansy na 3 punkty i polepszenie miejsca w tabeli. Miedziowi pokazali, że potrafią grać, ale nie umieją utrzymać przewagi przez całe spotkanie, co skutkuje zmarnowaniem wysiłku całego zespołu i przegraną przed własną publicznością.

 

Cuprum Lubin - Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (25:12, 25:20, 23:25, 15:25, 10:15)

MVP: Jakub Jarosz

Cuprum Lubin: Patrick Duflos (trener), Kaczmarek (30), Pupart (13), Terzić (9), Hain (9), Smoliński (8), Patucha (4), Masny (2), Gorzkiewicz, Biegun, Kryś (libero), Makoś (libero)

Asseco Resovia Rzeszów: Roberto Serniotti (trener), Jarosz (26), Depowski (9), Dryja (9), Rossard (8), Krastins (7), Możdżonek (7), Lemański (2), Kędzierski (1), Tichacek (1), Schoeps, Masłowski (libero), Rusek (libero)

Czas: 19+23+28+25+17 (112 minut)

Widzów: 2846.

 

13.11.2017


9. kolejka

 

Trwa seria trudnych spotkań. W piątkowy wieczór Cuprum Lubin zmierzy się z zespołem Asseco Resovią Rzeszów - wielokrotnym Mistrzem Polski, zdobywcą pucharów i Superpucharu Polski. Po ośmiu latach zakończonych miejscami medalowymi dopiero w zeszłym sezonie rzeszowianie znaleźli się poza podium (4. miejsce). Pomimo takich silnych tradycji siatkarskich Resovia nie była zbyt wymagającym rywalem dla Miedziowych. Lubinianie dobrze sobie radzili w meczach z tym mocnym przeciwnikiem wygrywając zarówno u siebie jak i na wyjazdach. Ostatni mecz w poprzednim sezonie w Rzeszowie był również bardzo zacięty i niewiele brakowało, aby Miedziowi po raz kolejny zwyciężyli. MVP tego spotkania został były środkowy Cuprum Lubin - Marcin Możdżonek, który wraz z byłym libero Miedziowych - Pawłem Ruskiem pojawią się w piątek w Lubinie. Sytuacja przed meczem jest podobna jak przed poprzednim spotkaniem z Jastrzębskim Węglem. Asseco Resovia Rzeszów jest niżej w tabeli od Cuprum o dwa miejsca i ma dwa punkty mniej. Ale ma też zaległy jeden mecz z ekipą z Zawiercia. W poprzedniej kolejce Asseco dosyć łatwo pokonało dobrze spisujący się w tym sezonie olsztyński Indykpol, natomiast Miedziowi zaliczyli bardzo słabe spotkanie w Jastrzębiu-Zdroju.

 

Zapraszamy w piątkowy wieczór na halę w Lubinie. Będzie okazja zobaczyć byłych zawodników Cuprum, którzy powalczą przeciwko swoim kolegom z dawnego zespołu. Liczymy także na to, że Miedziowi kolejny raz poradzą sobie z Resovią i będziemy cieszyć się z szóstego zwycięstwa w tym sezonie!

 

09.11.2017

Cuprum Lubin  4:2  Asseco Resovia Rzeszów
Cuprum Lubin  1:3  Asseco Resovia Rzeszów  MVP: Buszek  2014/15 I r-z. 1. kolejka 06.10.2014
Asseco Resovia Rzeszów  2:3  Cuprum Lubin  MVP: Romać  2014/15 II r-z. 14. kolejka 07.12.2014
Asseco Resovia Rzeszów  2:3  Cuprum Lubin  MVP: Böhme  2015/16 I r-z. 7. kolejka 29.11.2015
Cuprum Lubin  3:0  Asseco Resovia Rzeszów  MVP: Täht  2015/16 II r-z. 20. kolejka 27.02.2015
Cuprum Lubin  3:0  Asseco Resovia Rzeszów  MVP: Kaczmarek  2016/17 I r-z. 5. kolejka 26.10.2016
Asseco Resovia Rzeszów  3:2  Cuprum Lubin  MVP: Możdżonek  2016/17 II r-z. 20. kolejka 05.02.2017

Pogrom w Jastrzębiu-Zdroju

 

Takiego meczu chyba nikt się nie spodziewał w wykonaniu naszej drużyny. Pomimo osłabienia ekipy trenera Duflosa liczyliśmy wszyscy na wyrównany mecz. Od początku lepiej radzili sobie jastrzębianie i szybko objęli wysokie prowadzenie. Trener Duflos próbował reagować na słabą postawę swojego zespołu biorąc szybko dwie przerwy, ale nic to nie pomogło i Miedziowi byli tylko cieniem dla świetnie grających gospodarzy. Nieco lepiej było na początku drugiego seta. Ataki Kaczmarka i Terzica dały lubinianom cztery punkty przewagi i wydawało się, że Miedziowi załapali w końcu rytm gry i spotkanie nie będzie już takie jednostronne. Niestety rywale zdobywali punkt za punktem, doprowadzili do remisu, a potem prowadzili kilkoma punktami. Cuprum zupełnie się pogubiło na boisku i straciło szansę na dogonienie gospodarzy przegrywając wysoko także drugiego seta. Mogło się wszystko zmienić po dziesięciominutowej przerwie i tak się stało, ale tylko na początku. Trzy punktowe bloki z rzędu Miedziowych zaskoczyły rywali, ale też zmotywowały ich do ataków. Przewaga nie trwała długo, bo nastąpiła seria dobrej gry i jastrzębianie prowadzili już ośmioma punktami. Sytuację próbowali ratować jeszcze Pupart i Biegun, ale świetnie dysponowani w tym dniu rywale nie pozwolili się dogonić. Zupełnie bezradni tego dnia Miedziowi nie zdołali nawiązać walki także w trzecim secie. Mecz wygrywa zdecydowanie Jastrzębski Węgiel, a lubinianie nie uzyskują nawet 20-stu punktów w żadnej części spotkania.

 

Trochę zaskakująca była postawa Cuprum na boisku. Kibice, którzy pojechali do Jastrzębia-Zdroju, liczyli na ciekawe widowisko, a musieli oglądać niemoc naszego zespołu. Dziękujemy za poświęcenie czasu na wyjazd i za doping przez całe spotkanie!

 

Jastrzębski Węgiel - Cuprum Lubin 3:0 (25:17, 25:17, 25:18)

MVP: Maciej Muzaj

Jastrzębski Węgiel: Mark Lebedew (trener), Hidalgo Oliva (19), Muzaj (18), De Rocco (16), Sobala (5), Kosok (3), Kampa (2), Popiwczak (libero)

Cuprum Lubin: Patrick Duflos (trener), Kaczmarek (10), Pupart (7), Michalski (5), Hain (5), Terzić (5), Masny (2), Patucha (1), Biegun (1), Gorzkiewicz, Kryś (libero)

Czas: 22+25+23 (70 minut)

Widzów: 2122.

 

04.11.2017


Pojedynek z wicemistrzem

 

Po meczach z mistrzem i wicemistrzem kraju Cuprum Lubin czeka pojedynek wyjazdowy z brązowym medalistą poprzedniego sezonu. Jastrzębski Węgiel jest Mistrzem Polski z 2004 roku i wielokrotnym wicemistrzem, a także zdobywcą Pucharu Polski w 2010 roku i wielokrotnie reprezentował nasz kraj w zawodach międzynarodowych. W poprzednim sezonie zdobył brązowy medal Mistrzostw Polski, pokonując w play-offach Asseco Resovię Rzeszów, czyli kolejnego rywala Miedziowych w obecnych rozgrywkach. Nieco gorzej idzie jastrzębianom w tym roku, bo po siedmiu meczach zajmują dwa oczka niżej niż lubinianie i mają dwa punkty mniej. Ostatni mecz to niespodziewanie łatwa porażka w Olsztynie, więc na pewno rywale będą chcieli się zrehabilitować przed własną publicznością. Po meczu z Cuprum gospodarze udają się na Cypr, aby w środę walczyć z Omonią Nikozja o wejście do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Piątkowy mecz Miedziowi zagrają znowu w osłabieniu, bo nadal kontuzje leczą Kaczmarek i Gunia, a po ostatnim meczu z Zawierciem do kontuzjowanych zawodników dołączył również Täht. Byłymi zawodnikami Jastrzębskiego Węgla są obecny kapitan lubinian - Michał Masny, środkowy Piotr Hain oraz libero Bartosz Makoś, który w tym sezonie dołączył do Miedziowych prosto z Jastrzębia-Zdroju.

 

W Jastrzębiu-Zdroju nie zabraknie także naszego Klubu Kibica oraz kibiców z WTZ "Słoneczko" i "Promyk". Razem pomożemy Miedziowym pokonać gospodarzy i wywalczyć szóste zwycięstwo w tym sezonie!

 

02.11.2017

Cuprum Lubin  4:5  Jastrzębski Węgiel
Cuprum Lubin  1:3  Jastrzębski Węgiel  MVP: Wojtaszek  2014/15 I r-z. 13. kolejka 30.11.2014
Jastrzębski Węgiel  1:3  Cuprum Lubin  MVP: Łomacz  2014/15 II r-z. 26. kolejka 31.01.2015
Cuprum Lubin  3:0  Jastrzębski Węgiel  MVP: Romać  2014/15 I r. play-off 25.02.2015
Jastrzębski Węgiel  3:1  Cuprum Lubin   MVP: Gierczyński  2014/15 I r. play-off 28.02.2015
Jastrzębski Węgiel  3:2  Cuprum Lubin   MVP: Masny  2014/15 I r. play-off 01.03.2015
Jastrzębski Węgiel  3:2  Cuprum Lubin  MVP: Boruch  2015/16 I r-z. 10. kolejka 12.12.2015
Cuprum Lubin  3:1  Jastrzębski Węgiel  MVP: Łomacz  2015/16 II r-z. 23. kolejka 09.03.2016
Jastrzębski Węgiel  2:3  Cuprum Lubin  MVP: Täht  2016/17 I r-z. 11. kolejka 30.11.2016
Cuprum Lubin  2:3  Jastrzębski Węgiel  MVP: Strzeżek  2016/17 II r-z. 26. kolejka 08.03.2017

Podział punktów

 

Dużo nie brakowało, a beniaminek wywiózł by z Lubina zwycięstwo. W składzie Miedziowych zabrakło kontuzjowanych Kaczmarka oraz Guni, ale ich zastępcy poradzili sobie na boisku. Zaczęło się zgodnie z planem, ponieważ gospodarze zdobyli cztery punkty pod rząd, głównie dzięki zagrywkom Masnego i atakom Patucha, który zastąpił Kaczmarka. Po przerwie dla gości Miedziowi nie odpuszczali i przewaga urosła do siedmiu punktów, a potem nawet do dziesięciu. Było już pewne, że gospodarze zwyciężą w pierwszym secie. Ambitni zawiercianie dali o sobie znać w kolejnej partii. Początkowo utrzymywała się gra punkt za punkt, ale goście pomału uzyskiwali prowadzenie. Zaniepokojony tym trener Duflos poprosił o przerwę, która niestety nie wybiła z rytmu gości i prowadzili oni już trzema punktami. Dobrą grą zabłysnął Patucha i przewaga zmniejszyła się do jednego punktu. Wtedy to trener Aluronu wziął przerwę dla swojego zespołu. Dało to rywalom dobry efekt, bo pomimo skutecznych ataków Patucha doprowadzili do zwycięstwa w secie. Trzecia partia meczu to kontynuacja dobrej gry gości. Kiedy prowadzili już czterema punktami o czas poprosił zaniepokojony trener Duflos. Kilka punktów odrobili Täht z Hainem, ale Miedziowi cały czas musieli gonić rywali. Nie wystarczyło czasu na zbliżenie się do gości, którzy ostatecznie wygrali trzeciego seta i objęli niespodziewanie prowadzenie w meczu. Hain zapoczątkował prowadzenie Cuprum w kolejnym secie. Zawiercianie tracili szansę na szybkie wygranie meczu, więc trener gości poprosił o przerwę, aby uspokoić grę i zmotywować swoich zawodników, którzy popełniali coraz więcej błędów. Niezawodny Täht zdobył kilka punktów, a goście coraz bardziej gubili się na boisku i tracili kolejne punkty. Miedziowi do końca utrzymali przewagę i doprowadzili do tie-break'a. Widać było lepszą grę lubinian, którzy prowadzili już trzema punktami. Niestety niezawodny w tym dniu Täht doznał kontuzji i musiał opuścić boisko w tak ważnej chwili. Osłabienie Miedziowych nie wykorzystali goście. Widać było, że byli zrezygnowani i opadli sił w końcówce meczu. Cuprum prowadziło w tie-break'u już sześcioma punktami. Trochę przedwczesna była radość z wyniku, bo rywale odrobili kilka punktów i zrobiło się nerwowo na hali. Jednak błędy gości znowu dały o sobie znać i to Miedziowi wygrali całe spotkanie.

 

Cieszy zwycięstwo i dobra postawa zmienników w drużynie, ale smuci niespodziewana kontuzja Tähta. Przyjmującemu Cuprum Lubin życzymy szybkiego powrotu do zdrowia! Na uwagę zasługują także kibice, którzy po raz kolejny głośno wspierali nasz zespół i dzielnie rywalizowali na trybunach z dużą grupą kibiców z Zawiercia!

 

Cuprum Lubin – Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:2 (25:18, 21:25, 20:25, 25:18, 15:12)

MVP: Michał Masny

Cuprum Lubin: Patrick Duflos (trener), Täht (23), Patucha (15), Hain (11), Michalski (7), Masny (5), Terzić (4), Pupart (3), Gorzkiewicz, Kryś (libero)

Aluron Virtu Warta Zawiercie: Emanuele Zanini (trener), Kaczorowski (21), Patak (18), de Leon Guimaraes da Silva (13), Smith (10), Swodczyk (8), Żuk (8), Pająk (5), Bociek (1), Marcyniak, Zajder, Koga (libero), Andrzejewski (libero)

Czas: 22+25+25+23+20 (115 minut)

Widzów: 1365.

 

30.10.2017


Beniaminek w Lubinie

 

Po tygodniowej przerwie i po dwóch meczach z mocnymi rywalami siatkarze Cuprum Lubin wracają na boisko. Sobotnim rywalem ekipy trenera Patricka Duflosa będzie zespół z Zawiercia, który debiutuje w tym sezonie PlusLigi. Siatkarska sekcja Warty Zawiercie powstała już w 1972 roku, ale po kłopotach finansowych została wycofana z rozgrywek w 1997 roku. Po reaktywacji w 2011 roku klub odnosił same sukcesy i zaczynając od IV ligi co rok awansował do wyższej klasy rozgrywek. W I lidze zespół z Zawiercia spędził trzy sezony, a ostatni przyniósł mu tytuł mistrzowski. Gwarantowało to możliwość walki o wejście do PlusLigi. W barażach w rywalizacji do trzech zwycięstw pokonali ostatnią drużynę plusligową AZS Częstochowę i ostatecznie zawiercianie awansowali do najwyższej klasy rozgrywek. Miedziowi już poznali swojego rywala, bo miesiąc temu - jeszcze przed sezonem - wspólnie trenowali w Zawierciu, a także rozegrali mecz sparingowy wygrany przez lubinian. Ekipa ze Śląska sezon zaczęła od trzech porażek, ale w ostatniej kolejce niespodziewanie wygrała prawie przegrany już mecz z niepokonanym Indykpolem Olsztyn. Było to pierwsze historyczne zwycięstwo zawiercian w lidze i na pewno dodało im pewności siebie przed sobotnim meczem w Lubinie. Natomiast Miedziowi po czterech wygranych meczach i dwóch kolejnych porażkach na pewno będą chcieli powalczyć we własnej hali o kolejne punkty i przypomnieć się swoim kibicom, że potrafią wygrywać. 

 

Do Lubina przyjedzie duża grupa kibiców ze Śląska, dla których będzie to pierwszy mecz wyjazdowy w PlusLidze. Zawiercie trzy mecze grało u siebie, a mają jeszcze dwa zaległe spotkania na wyjeździe. Zapowiada się więc rywalizacja nie tylko na boisku, ale również na trybunach. Możemy pomóc Miedziowym głośnym dopingiem oraz ubierając się wszyscy na pomarańczowo, co przy żółtych barwach kibiców z Zawiercia na pewno stworzy energetyczną mieszankę kolorów na trybunach i dodatkowo ubarwi całe spotkanie!

 

26.10.2017


Bez punktów w Bełchatowie

 

Niestety zgodnie z tradycją nie udało się pokonać Skrę Bełchatów. Początek nie był zły dla lubinian. Po asie Michalskiego i akcji Masnego goście prowadzili dwoma punktami. Po chwili jednak bełchatowianie ruszyli do ataku i to oni prowadzili dwoma punktami. Zaczęła się przeplatanka, bo na przemian prowadzili gospodarze i goście. Aż do samego końca seta wynik był nierozstrzygnięty i trudno było wskazać zwycięzcę seta. Wyróżniał się Kaczmarek, który zdobywał punkty dla swojej drużyny. Ale ta część meczu należała do bełchatowian.  Drugi set to znowu od początku atak lubinian i prowadzenie dwoma, a nawet czterema punktami. Świetnie spisywał się Pupart, którego serwisy dały nam prowadzenie. Dopiero w połowie seta doszło do remisu. Miedziowi nie dawali za wygraną, Hain skutecznie punktował dając gościom prowadzenie. Wtedy do ataku ruszyła Skra, a w widząc słabszą postawę swojego zespołu trener Duflos poprosił o przerwę. Nie wybiło to z rytmu bełchatowian. Miedziowi trochę się pogubili na boisku i po raz kolejny nie udało im się rozstrzygnąć seta w końcówce na swoją korzyść. Po błędach gospodarzy w trzeciej części meczu prowadzili goście, ale bełchatowianie dosyć szybko odrobili straty i wyszli na prowadzenie. Przewaga trzech punktów rywali i zmniejszająca się szansa na odwrócenie losów meczu zmusiła trenera Duflosa do uspokojenia gry i zmotywowania zawodników. Trochę to pomogło, bo punkty zdobywali Täht oraz Patucha i tym razem to zaniepokojony trener Skry poprosił o przerwę. W końcówce trwała walka punkt za punkt. Täht dał nawet Cuprum jednopunktowe prowadzenie, ale to siatkarze rywala lepiej sobie poradzili na boisku i to oni wygrali całe spotkanie. Skra Bełchatów nadal pozostaje niepokonaną drużyną, a plan pierwszego zwycięstwa Miedziowych z Bełchatowem trzeba odłożyć do meczu rewanżowego w przyszłym roku.

 

Ekipa Cuprum w tym tygodniu dzielnie walczyła z Mistrzem Polski oraz Wicemistrzem i pomimo przegranych zostawiła po sobie dobre wrażenie. Na brawa zasłużyli także kibice z naszego Klubu Kibica oraz WTZ "Słoneczko" i "Promyk", którzy zdecydowali się na doping w wyjazdowym meczu w Bełchatowie. Dziękujemy wszystkim za wsparcie ekipy Cuprum Lubin! Teraz czas na tygodniowy zasłużony odpoczynek i mobilizację przed kolejnymi meczami.

 

PGE Skra Bełchatów - Cuprum Lubin 3:0 (25:22, 25:22, 26:24)

MVP: Mariusz Wlazły

PGE Skra Bełchatów: Roberto Piazza (trener), Wlazły (23), Bednorz (9), Lisinac (8), Epadipour (7), Czarnowski (6), Kłos (3), Penczew (3), Łomacz (2), Romać, Piechocki (libero), Milczarek (libero)

Cuprum Lubin: Patrick Duflos (trener), Kaczmarek (16), Pupart (8), Täht (6), Michalski (4), Hain (4), Masny (2), Terzić (1), Patucha (1), Gorzkiewicz, Kryś (libero)

Czas: 25+26+28 (79 minut)

Widzów: 1938.

 

21.10.2017


Po pierwsze zwycięstwo z Bełchatowem

 

Po przegranym, ale walecznym meczu w Lubinie z Mistrzem Polski Zaksą Kędzierzyn-Koźle, ekipa trenera Duflosa wyjeżdża na następne spotkanie z wymagającym rywalem. Skra Bełchatów to wicemistrz kraju oraz zdobywca Superpucharu Polski 2017. Jest jednym z najbardziej utytułowanych drużyn (Mistrz Polski 8x, Puchar Polski 7x, Superpuchar Polski 3x). Naszpikowana jest świetnymi zawodnikami oraz reprezentantami drużyny narodowej. W obecnym sezonie do bełchatowian dołączył były kapitan Cuprum Lubin - Grzegorz Łomacz oraz fizjoterapeuta Tomasz Pieczko. Zawodnikiem Skry jest także były atakujący Miedziowych - Szymon Romać. W obecnym sezonie nasi rywale są dopiero na 13. miejscu w tabeli, ale tylko dlatego że mają dwa zaległe mecze, a z trzech dotychczas rozegranych wygrali tylko jeden. Drużyna Cuprum jeszcze nigdy nie wygrała z Bełchatowem. W tym roku dwukrotnie lubinianie uczestniczyli w turniejach z udziałem Skry, ale nie rozgrywali ze sobą meczów (Giganci Siatkówki w Wieluniu i Memoriał Jana Rutyńskiego w Lubinie).

 

Do Bełchatowa jedzie także duża grupa naszych kibiców, wspierana dodatkowo przez kibiców z WTZ "Słoneczko" i "Promyk". Nasz wspólny doping na pewno znowu będzie bardzo słyszalny na hali przeciwnika i tym samym wesprzemy naszą drużynę w walce o pierwsze zwycięstwo z bełchatowianami!

 

19.10.2017

Cuprum Lubin  0:6  PGE Skra Bełchatów
Cuprum Lubin  0:3  PGE Skra Bełchatów  MVP: Uriarte  2014/15 I r-z. 2. kolejka 10.10.2014
PGE Skra Bełchatów  3:2  Cuprum Lubin  MVP: Conte  2014/15 II r-z. 15. kolejka 13.12.2014
Cuprum Lubin  2:3  PGE Skra Bełchatów  MVP: Gromadowski  2015/16 I r-z. 9. kolejka 09.12.2015
PGE Skra Bełchatów  3:1  Cuprum Lubin  MVP: Lisinac  2015/16 II r-z. 22. kolejka 12.03.2016
Cuprum Lubin  0:3  PGE Skra Bełchatów  MVP: Wlazły  2016/17 I r-z. 7. kolejka 05.11.2016
PGE Skra Bełchatów  3:0  Cuprum Lubin  MVP: Wlazły  2016/17 II r-z. 22. kolejka 18.02.2017

Pierwsza porażka

 

Faworytem środowego meczu była drużyna Mistrza Polski, ale lubińscy kibice na pewno liczyli na sprawienie niespodzianki we własnej hali. Zaczęło się od punktów dla gości, ale po błędach kędzierzynian i ataku Kaczmarka udało się doprowadzić do remisu. Po chwili była podobna sytuacja, a po punktowaniu Tähta gospodarze prowadzili już czterema punktami. Wszystko układało się po myśli Miedziowych, którzy w końcówce mieli nadal dwa punkty przewagi głównie dzięki skuteczności Tähta, Puparta i Kaczmarka. Jednak rywale nie poddali się i doprowadzili do walki na przewagi i ostatecznie wygrali. Szkoda było szansy dla Cuprum i drugą partię zaczęli od pięciopunktowej przewagi, głównie po błędach rywali. Lubinianie szanowali zdobytą przewagę i nie pozwalali rozegrać się gościom. W tym secie to oni brylowali na boisku. Punkty zdobyte przez Tähta i Kaczmarka powiększyły w końcówce przewagę aż do siedmiu punktów! Dziesięciominutowa przerwa nie podziałała negatywnie na Miedziowych. Zaczęło się od prowadzenia trzema punktami i dopiero w połowie seta goście dogonili nasz zespół. Zaczęła się gra punkt za punkt i nikt nie był pewien jak zakończy się ten set. Świetnie dysponowany był Täht, który z Pupartem i Kaczmarkiem zdobywali punkty dla Cuprum. Końcówka seta była bardzo zacięta, ale zwycięska dla gości. Emocji nie zabrakło także w czwartej partii meczu. Rozpoczął Kaczmarek i lubinianie wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Niestety nie udało się tej przewagi utrzymać i w połowie seta goście prowadzili trzema punktami. Była to ostatnia szansa na odwrócenie losów meczu i po atakach Haina i Kaczmarka była jeszcze na to nadzieja, bo kędzierzynianie prowadzili tylko jednym punktem. Niestety po kilku błędach rywale coraz bardziej oddalali się od gospodarzy i wygrali całe spotkanie. Mecz był wyjątkowym widowiskiem. Ekipa trenera Duflosa postawiła twarde warunki Mistrzom Polski i ambitnie walczyła w każdym secie. Do samego końca nie można było wskazać pewnego zwycięzcy pojedynku.

 

Wspaniałą atmosferę na hali zapewnili także nasi kibice. Pomimo późnej pory meczu i transmisji telewizyjnej licznie zgromadzili się w lubińskiej hali i przez cały mecz aktywnie wspierali swoją drużynę. Dziękujemy!

 

Cuprum Lubin - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (24:26, 25:18, 24:26, 20:25)

MVP: Mateusz Bieniek

Cuprum Lubin:  Patrick Duflos (trener), Kaczmarek (27), Täht (20), Pupart (13), Hain (7), Gunia (6), Masny (1), Terzić, Patucha, Kryś (libero)

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle:  Andrea Gardini (trener), Bieniek (15), Torres (15), Deroo (15), Wiśniewski (13), Buszek (12), Toniutti (2), Semeniuk (2), Szymura, Jungiewicz, Zatorski (libero) 

Czas: 29+26+28+27 (110 minut)

Widzów: 2100.

 

19.10.2017


STRONY:  1   2   3   4   5   6   7   8   9