STRONY:  1   2   3   4   5   6   7   8   9   10  11  12  13  14


Twierdza Szczecin zdobyta!

 

Niepokonany od listopada we własnej hali szczeciński Espadon musiał uznać wyższość Cuprum Lubin i doznał porażki w 21. kolejce PlusLigi. Faworytem byli lubinianie, tym bardziej że wszyscy liczyli na udany rewanż za styczniową porażkę w Lubinie w Pucharze Polski. Espadon lepiej zaczął to spotkanie i prowadził przez chwilę dwoma punktami. Krótka seria walki punkt za punkt, ale ataki Kaczmarka i zagrywki Koumentakisa dały rosnącą coraz bardziej przewagę gościom. Szczecinianie nie potrafili kończyć swoich ataków, a bloki Tähta i Koumentakisa jeszcze bardziej powiększały różnicę punktową. Koumentakis także zakończył tego seta dając zwycięstwo Miedziowym. Było widać dużą różnicę w poziomie gry obu zespołów. Po poniedziałkowym zwycięstwie Espadonu z Gdańskiem można było się spodziewać dobrego meczu, ale wszystko od początku wskazywało, że widowisko będzie jednostronne. Czterema punktami prowadzili lubinianie w drugim secie. Zryw gospodarzy dał im jednopunktowe prowadzenie, ale już po chwili Cuprum złapało dobry rytm gry i zaczęło punktować. Bardzo aktywny okazał się Täht, który powiększał przewagę gości. Seta dziewięcioma punktami wygrywa Cuprum. Kibice gospodarzy na pewno liczyli, że podobnie jak w Pucharze Polski ich drużyna podniesie się i będzie atakować. Po przerwie Miedziowi jednak dalej kontrolowali sytuację na boisku. Atak Tähta dał nam czteropunktowe prowadzenie. Dobrze spisywali się także Kaczmarek i Koumentakis, a udaną serią serwisową popisał się Böhme. Przewaga wzrosła do 10 punktów i utrzymała się aż do końca seta, którego atakiem zakończył niezawodny Koumentakis. Niespodziewanie łatwo Cuprum Lubin zdobywa trzy punkty i zostawia dobre wrażenie przed następnym trudnym meczem w Bełchatowie.

 

Tym razem nasi kibice mogli cieszyć się z wyjazdowego zwycięstwa i w dobrych humorach wracać do Lubina. Część ekipy została także na meczu Orlen Ligi, aby pomóc zaprzyjaźnionemu klubowi kibica Chemika Police dopingować ich zespół, który jest niepokonany w tych rozgrywkach i wygrał 18. mecz z rzędu!

 

Espadon Szczecin – Cuprum Lubin 0:3 (19:25, 16:25, 15:25)

MVP: Rafael Koumentakis

Espadon Szczecin: Depowski (11), Perłowski (7), Miluszew (5), Zajder (4), Kluth (3), Ruciak (3), Wołosz (2), Kozłowski (1), Sladecek, Murek (libero)

Cuprum Lubin: Täht (18), Koumentakis (11), Kaczmarek (8), Gunia (7), Böhme (4), Łomacz (2), Malinowski, Gorzkiewicz, Rusek (libero)

Czas: 25+23+19 (67 minut)

Widzów: 1370.

 

13.02.2017


Pierwszy raz w Szczecinie

 

Po ciężkich, przegranych, ale widowiskowych meczach z Zaksą i Resovią ekipa trenera Cretu zmierzy się w Szczecinie z tamtejszym Espadonem. Gospodarze to beniaminek tego sezonu i jedna ze słabszych drużyn w lidze. Ma dokładnie trzy razy mniej punktów niż Cuprum i tylko 5 zwycięstw (w tym jedno walkowerem z Bełchatowem). Na uwagę zasługuje fakt, że szczecinianie wygrali we własnej hali cztery ostatnie mecze i są bardzo groźni na swoim terenie. Przekonała się o tym w poniedziałek ekipa Lotosu Trefla Gdańsk, która sensacyjnie przegrała w Szczecinie, a jej były zawodnik - wypożyczony do Espadonu - Bartłomiej Kluth ustanowił rekord PlusLigi zdobytych punktów (35 w ataku, 4 blokiem, 1 zagrywką). W 6. kolejce w Lubinie Miedziowi bez problemu pokonali Espadon w szybkim spotkaniu, zakończonym błędami sędziowskimi i ponownym odegraniem końcówki meczu. Całkiem inaczej było w pierwszym tegorocznym meczu na naszej hali. W rywalizacji o Puchar Polski lubinianie dali się sensacyjnie ograć zawodnikom gości, chociaż prowadziliśmy już 2-0 w setach. Była to duża niespodzianka i zawód dla kibiców.

 

Cuprum Lubin nie może już tracić punktów, ponieważ zbliża się koniec sezonu i zamierzony plan, aby walczyć o medale w tym roku - powoli się oddala. Jednak wszyscy zapowiadają wielką mobilizację i walkę do końca o upragniony cel. Mecz w Szczecinie będzie szansą na podbudowanie morale drużyny i umocnienie się w czole tabeli.

 

W Szczecinie nie może również zabraknąć naszego Klubu Kibica. Po raz pierwszy jedziemy na mecz ligowy rozgrywany w szczecińskiej Azoty Arenie. Liczymy na udany rewanż za porażkę w Pucharze Polski!

 

09.02.2017

Cuprum Lubin  1:1  ESPADON Szczecin
Cuprum Lubin  3:0  ESPADON Szczecin  MVP: Hain  2016/17 I r-z. 6. kolejka 29.10.2016
Cuprum Lubin  2:3  ESPADON Szczecin  MVP: -  2016/17 Puchar Polski 04.01.2017

Pierwsza przegrana w Rzeszowie

 

Na bardzo wysokim poziomie był mecz naszego zespołu z wicemistrzem Polski. Rzeszowianom w końcu udało się zrewanżować lubinianom za kilka porażek z rzędu w lidze. Mecz był zacięty już od samego początku. Faworyzowani gospodarze nie mogli sobie poradzić z dobrze grającym rywalem. Po początkowym remisie na prowadzenie wysuwa się Cuprum, po ataku Kaczmarka i asie serwisowym Łomacza. Dwupunktowa przewaga zostaje jednak roztrwoniona i na prowadzenie wychodzi Resovia. Po ataku Michalskiego znowu udaje się dogonić gospodarzy i gra toczy się punkt za punkt. Set kończy się zwycięstwem Asseco po walce na przewagi. Punkt uzyskany przez Gunię otworzył drugiego seta. Było to tylko chwilowe prowadzenie, bo gospodarze zaczynają zdobywać punkt za punktem. Ataki Kaczmarka i Malinowskiego dają efekty, ale gospodarze też nie próżnują. Przewaga Resovii ciągle się zwiększa, wynosi aż 8 punktów i już wiadomo że Miedziowi nie dogonią rywali. Po przerwie rzeszowscy kibice już byli pewni, że ich drużyna zakończy szybko mecz w trzecim secie. Miedziowi jednak zaskoczyli wszystkich. Punkty zdobywa Koumentakis, a po błędach gospodarzy ekipa trenera Cretu zaczyna prowadzić. Niesamowitym wyczynem popisuje się Kaczmarek, który po pięciu kolejnych asach serwisowych podwyższa znacznie prowadzenie swojego zespołu. Widać zdenerwowanie rywali, trener dokonuje kilku zmian, które jednak nie przynoszą efektu. Miedziowi wygrywają aż dziesięcioma punktami. Idą za ciosem także od początku następnej partii. Dwa punkty Gunii dają prowadzenie przyjezdnym. Asseco doprowadza do remisu, ale już po chwili lubinianie nie zwalniają tempa i znowu odskakują. Skuteczne ataki Tähta i błędy gospodarzy dają prowadzenie czterema oczkami. Gospodarzom znowu udaje się dogonić rywali w połowie seta. Nie na długo jednak rzeszowianie mają nadzieję na zakończenie tego spotkania. Kolejne punkty Koumentakisa i Kaczmarka dają pewne zwycięstwo w tym secie Miedziowym i doprowadzają do tie-breaka. Rywalizacja nadal utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Żadna z drużyn nie zamierza odpuścić. Znowu lepiej zaczynają lubinianie. Täht daje nam prowadzenie, ale gospodarze wyrównują. Kilka minut trwa wyrównana gra punkt za punkt. Koumentakis, Kaczmarek i Michalski uzyskują kolejne punkty i jednopunktowe prowadzenie dla drużyny. Wydaje się, że lubinianie są w stanie wygrać to spotkanie i sprawić niespodziankę. Niestety gospodarze do końca ambitnie walczą w swojej hali i ostatecznie to Resovia wygrywa całe spotkanie. 

 

Dziękujemy drużynie za wspaniałe widowisko! Było blisko zwycięstwa, ale urwanie punktu wicemistrzowi na ich terenie - po zaciętym meczu - także zasługuje na uznanie! Dziękujemy naszym kibicom, którzy wybrali się w daleką podróż za swoją drużyną i poświęcili czas, aby w Rzeszowie kibicować Cuprum!

 

Asseco Resovia Rzeszów – Cuprum Lubin 3:2 (26:24, 25:16, 16:25, 17:15)

MVP: Marcin Możdżonek

Asseco Resovia Rzeszów: Schmitt (24), Perrin (16), Możdżonek (15), Rossard (11), Dryja (8), Tichacek (1), Drzyzga (1), Nowakowski, Lemański, Ivovic, Schoeps, Winters, Wojtaszek (libero)

Cuprum Lubin: Kaczmarek (26), Täht (21), Koumentakis (14), Gunia (10), Michalski (5), Malinowski (1), Pupart (1), Łomacz (1), Gorzkiewicz, Rusek (libero)

Czas: 28+23+22+26+22 (121 minut)

Widzów: 4070.

 

06.02.2017


Patent na Resovię

 

Po tygodniowej przerwie siatkarze Cuprum Lubin wracają na boisko. Kolejny mecz wyjazdowy, tym razem w Rzeszowie. Drużyna Resovii jest wszystkim bardzo dobrze znana. To wielokrotny Mistrz Polski oraz zdobywca Pucharu i Superpucharu Polski. W poprzednim sezonie zdobyła wicemistrzostwo kraju po play-offach z Zaksą, niespodziewanie przegrywając wszystkie trzy mecze nie zdobywając nawet seta. W obecnym sezonie Resovia jest cały czas  w czołówce tabeli. Utrzymuje się na drugim miejscu, co daje jej szansę na powalczenie o złoty medal także w tym roku. Lubiński zespół ma patent na wygrywanie z tą drużyną. Tylko w debiucie w PlusLidze rzeszowianie okazali się lepsi, a już kolejne mecze z Cuprum przegrywali. W 5. kolejce tego sezonu Asseco sensacyjnie przegrało w Lubinie tracąc miano drużyny niepokonanej w lidze. Rzeszowianie na pewno liczą na udany rewanż na swoim terenie. Tym bardziej, że w środę przegrali u siebie mecz w Lidze Mistrzów z włoskim zespołem Cucine Lube Civitanova i na pewno będę chcieli lepiej zaprezentować się przed własną publicznością. W ekipie trenera Andrzeja Kowala zobaczymy byłego środkowego Cuprum Lubin - Marcina Możdżonka, który przed tym sezonem zmienił barwy klubowe.

 

W daleką podróż do Rzeszowa wybiera się także nasz Klub Kibica. W Rzeszowie Miedziowi jeszcze nie przegrali meczu, więc jest okazja na udany powrót zespołu oraz naszych kibiców, którzy tradycyjnie są zawsze tam gdzie ich drużyna!

 

03.02.2017

Cuprum Lubin  4:1  Asseco Resovia Rzeszów
Cuprum Lubin  1:3  Asseco Resovia Rzeszów  MVP: Buszek  2014/15 I r-z. 1. kolejka 06.10.2014
Asseco Resovia Rzeszów  2:3  Cuprum Lubin  MVP: Romać  2014/15 II r-z. 14. kolejka 07.12.2014
Asseco Resovia Rzeszów  2:3  Cuprum Lubin  MVP: Böhme  2015/16 I r-z. 7. kolejka 29.11.2015
Cuprum Lubin  3:0  Asseco Resovia Rzeszów  MVP: Täht  2015/16 II r-z. 20. kolejka 27.02.2015
Cuprum Lubin  3:0  Asseco Resovia Rzeszów  MVP: Kaczmarek  2016/17 I r-z. 5. kolejka 26.10.2016

Tylko 1 punkt z Będzinem

 

Po stojącym na wysokim poziomie meczu w Lubinie z ZAKSĄ wydawało się, że sportową złość zawodnicy Cuprum rozładują na boisku w Sosnowcu i gładko pokonają gospodarzy. Niestety zgodnie z tradycją mecz z Będzinem okazał się bardzo trudny i znowu zakończony tie-breakiem. Zaczęło się od prowadzenia gospodarzy pięcioma punktami. Zdenerwowany trener Cretu poprosił o czas dla swojej ekipy. Kilka punktów odrobili Täht i wprowadzony Gorzkiewicz, ale gospodarze także nie próżnowali. Dopiero w końcówce dzięki zagrywce Malinowskiego przewaga zmniejszyła się do jednego punktu, ale będzinianie nie odpuścili i wygrali pierwszego seta. Także lepiej zaczęli drugiego seta. Po chwilowym remisie gospodarze wysunęli się na czteropunktowe prowadzenie. Ataki Kaczmarka i bloki Guni doprowadziły znowu do wyrównania, a dzięki Pupartowi udało się Miedziowym wygrać drugą partię meczu. Po dziesięciominutowej przerwie do ataków ruszyli zawodnicy Cuprum. Punktowali Täht oraz Hain. Jednopunktowa przewaga gości utrzymała się tylko przez chwilę, bo będzinianie powrócili do dobrej gry i odskoczyli na 4 punkty. Miedziowi nie dogonili rywali i przegrali trzeciego seta. W kolejnym dominowali od początku lubinianie. Z dobrej strony pokazał się Gunia. Kiedy wydawało się, że bez problemów utrzymają przewagę, będzinianie doprowadzili w końcówce seta do remisu. Piłkę setową dał jednak gościom Täht i lubinianie uzyskują remis w meczu. Tie-break zaczął się od prowadzenia Cuprum, ale potem było już tylko gorzej. Nie pomogła nawet przerwa i motywacja trenera Cretu. Gospodarze coraz bardziej uciekali Miedziowym. Poświęcenie Kaczmarka trochę zbliżyło gości do rywala, ale przewaga okazała się zbyt duża i ostatecznie to gospodarze cieszyli się ze zwycięstwa w meczu i dwóch punktów.

 

Gospodarze wykorzystali atut własnego boiska i wygrali pierwszy mecz w tym roku. Szkoda, że dobry wynik uzyskali akurat w meczu z Miedziowymi. W Sosnowcu byli także nasi kibice, którym dziękujemy za doping i wiarę w zwycięstwo do samego końca. Teraz przed Cuprum jeszcze trzy mecze wyjazdowe pod rząd, więc na pewno ciężko będzie o punkty na boiskach rywali.

 

MKS Będzin – Cuprum Lubin 3:2 (25:23, 20:25, 25:23, 23:25, 15:11)

MVP:  Krzysztof Rejno

MKS Będzin: Araujo (25), Waliński (14), Rejno (13), Peszko (11), Ratajczak (10), Jordanow (6), Seif (5), Kozub (1), Piotrowski, Stysiał (libero), Potera (libero)

Cuprum Lubin: Kaczmarek (29), Täht (20), Hain (12), Gunia (8), Pupart (6), Gorzkiewicz (3), Koumentakis (2), Böhme (1), Malinowski (1), Łomacz, Rusek (libero)

Czas: 25+26+28+32+21 (132 minuty)

Widzów: 1000.

 

28.01.2017


STRONY:  1   2   3   4   5   6   7   8   9   10  11  12  13  14